Poczekamy aż wystygną i możemy jeść. W misce zmieszamy mąkę gładką i krupczatkę, zrobimy w niej dołek, wlejemy 2/3 mleka i dodamy rozdrobnione drożdże. Powoli wymieszamy składniki do uzyskania gęstego ciasta. Posypiemy ciasto z wierzchu gładką mąką i pozostawimy do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na około 30 minut. Dodamy pozostałe składniki, wlejemy resztę mleka i dokładnie wyrobimy.
Trdelník jest dla Czechów wciąż zbytnią nowością, by nie budził kontrowersji. Przez cały rok słodkawy zapach spowija ulice Pragi. Na opalanych węglem piecach przygotowują się trdelníki, sprzedawane jako tradycyjny produkt. Tyle że to nie jest czeski specjał. Nasi południowi sąsiedzi posługują się od lat jedną i tą samą walutą — koroną czeską.
To po to, żeby ser się fajnie ciągnął i był miękki po roztopieniu, a nie gumowy. Istnieje specjalny ser do smażenia, ale w Polsce trudno go kupić, można sobie przywieźć taki z wycieczki do Czech. Jeśli do naszych sąsiadów nie wybieramy się, najlepiej użyć ementaler, parmezan (sery twarde) lub cheddar czy edamski (sery półtwarde). Ten ostatni jest najczęściej polecany w przepisach i przeważnie dostępny w każdym, nawet najmniejszym sklepie. Nie trzeba się jednak ograniczać tylko do tych serów.
Można również eksperymentować z ulepszaniem smaku przyprawami i ziarnami. Ciekawym dodatkiem jest sezam lub słonecznik w panierce. Może być przyrządzony łagodnie, ostro, ziołowo, czy tak, jak podpowiada wyobraźnia. Czeska historia trdelníka każe zastanowić się nad samym pojęciem „autentyczności”.
Zamoczyć plastry sera i obtoczyć dokładnie w bułce tartej (sezam lub słonecznik wymieszać z bułką tartą). Aby mieć pewność, że ser nie wypłynie spod panierki można powtórzyć panierowanie, ale już bez moczenia w mleku i obtaczania w mące. Smażyć ser na małym ogniu do zrumienienia panierki.
Teraz w Wielki Czwartek jest serwowane w kilkuset gospodach w całym kraju. Według browarników z Moraw jedną z praskie smaki motywacji do stworzenia zielonego piwa były doświadczenia piwowarów z przeszłości. – Nasi przodkowie wierzyli, że spożycie tego napoju pobudza energię życiową i odpędza wszystkie choroby – twierdzi browar "Starobrno".
Chociażby już z tego względu trdelník – sprzedawany i konsumowany na ulicy – nie może być tradycyjnym czeskim daniem. Swój triumfalny pochód trdelník rozpoczął ponad piętnaście lat temu, gdy w Pradze pojawiły się pierwsze stragany uliczne z tymi ciastkami. Niemal od razu reklamowane były jako tradycyjny produkt czeski, co podkreślały dodatkowo historyczne stroje pracowników. Kształt smażenego syra może być najróżniejszy. Jeśli ktoś lubi, można się pobawić w wycinanie różnych wzorów, ale najłatwiej zrobić prostokąt lub koło, bo taki kształt będzie miał ser, który kupimy. Wystarczy więc tylko ukroić plaster.
Jest ono tak płynne i niejednoznaczne, że trudno określić jakieś sztywne definicje. Wszak smażony ser, bez którego Czesi nie wyobrażają sobie dziś życia, też nie jest lokalnym daniem. W którymś momencie również przywędrował spoza granic i wsiąkł w tutejszą kulturę. Duże znaczenie ma jednak upływ czas. Im dłużej danie jest obecne w kraju, tym ma większe szanse stać się częścią narodowego kanonu kulinarnego.